#16 2007-12-11 17:44:18

EnedgeMent

Administrator http://xs122.xs.to/xs122/07480/admin.png

Zarejestrowany: 2007-11-29
Posty: 53
Punktów :   

Re: Niekonczaca sie opowiesc

Pewnego razu zyl sobie wielki zielony ork , ktory nosil wielki  two hand axe zrobiony z ciasta a na jego widok uciekaly wszystkie ofiary ktore mial zgladzic . Wielki ork je dorwal i zrobiło mu się ich żal i upiekł swoje two - hand axe i ich nakarmił a nastapnie mieli wielka radoche bo byli strasznie glodni. Po tym calym zajsciu ork odszedl do krainy wiecznych ciemnosci otaczaly go zgraje nieumarlych ale nie zalamywal sie bo wiedzial ze odnajdzie swych zielonych braci , którzy mieli parkinsona. Gdy tam doszedł zobaczył że w pełni silne jego "ofiary" pozabijały jego braci gdyż byli w pełni sił to ork je dorwal i poukrecal im lby. Nastepnie... Stal sie najbardziej poszukiwanym stworzeniem w calym krolestwie Aden wyznaczono za niego nagrode ktora wynosila 1kkk adeny wiele wojownikow chcialo go zgladzic lecz tylko jednemu udalo sie go dorwac a mial na imie Falco  nie chcial skrzywdzic orka bo wiedzial ze zrobil to z rozpaczy i kierowala nim zawisc ktora szybko przerodzila sie w nienawisc ork wyjawil mu jedna z tajemnic czyli imie ... Na imie mial SparnoFF byl poteznym orkiem tyrantem jego szybkosc przekraczala wszelkie granice jego walka two hand axem to bylo nic. Prawdziwa sile pokazywal uzywajac swoich fistow i totemow , ktore stawial gdy byl w niebezpieczenstwie i ktore dawaly mu nadprzyrodzone bufy. Falko poprosil SparnoFFa o deul ale poterzny ork jednak przegral. Falko wskrzesil go , sie zaprzyjaznili sie i powedrowali na wschod , po drodze spotkali bardzo potężnego wojownika , Falco zobaczył go , przestraszył się bo wiedział że nie ma z nim szans , wyjął swój średniowieczny archaiczny przenosny i mobilny telefon (czyt. średniowieczną komórkę) i zadzwonił do kumpla , koleś miał przyjechać za chwile , w tym czasie SparnoFF i Falco uc iekali w kółko przed potworem , nagle zobaczyli że ktoś mu odstrzelił łeb z shotguna , gdy potwór upadł martwy na podłoge było go widać! tak to był on jeden z najlepszych wojowników swiata , świetny przywódca , wspaniały rycerz i genialny wladca shotguna!!  EnedgeMent  , gdy go zobaczyli przestrasyzli się że widzą kogoś takiego!! jednak  EnedgeMent  nie chciał pokłonów ani darów , podszedłi się przywitał z wędrowcami. Tak oto zaczelo sie wilekie zbieranie druzyny. Po chwili zjawil  sie trol  ( kolega po ktorego zadzwonil jeden z przyjaciol)z wielka bazuka ( z tej bazuki dalo sie zobaczyc oslepiajacy blask roznobarwnych kolorow sypiacych sie na ziemie) imieniem Fiend , ktory potrafi rozwalic 30 mobow jednym hitem. Druzynie dali nazwe " Druzyna magicznych pijakow ( poniewaz zawsze lubili sobie dobrze popic   ) ". Nastepnie wszyscy powedrowali na polnoc gdzie dolaczyli do wspanialej druzyny o nazwie pretorianie bylo tam wiele osob nasi wedrowcy zostali obdarowani najlepszym osprzetem jaki istnial,  EnedgeMent  pan i władca shotguna odstrzelił łeb Fiendowi za kłamanie , oszukał że jest taki dobry , tak naprawdy to był zwykły troll który umiał się obsługiwać jedynie rękoma , nawet głową nie potrafil myslec, a ze fiendowi nie da sie odstrzelic glowy (bo caly czas odrasta jak w Men in Black:P) to trol sie wkrzuzyl i zaczol  nawalac z piach tak mocno (bo mial duzo sily ) ze az EndgeMentowi zaczela leciec krew. Wtedy wlasnie Fiend zrozumial swoj prawdziwy talent. Chlopaki sie pogodzili i ruszyli w dalsza podroz na dziki zachół,  jednak po chwili okazało się ze EnedgeMent tylko kitował z pogodzoniem , zawołał SUMO i został pochłonięty przez te wielkie fałdy tłuszczu. Wtedy wlasnie z trola zrobil sie undead ktorego juz nie moznabylo zabic jednak nic mu to niedało , bo SUMO nadal go trzymalo w fałdach (już tysiace trolli miało takie piekło)... Sumo było ogromce i pełne tłuszczu codziennie wracając do domu biła mame że nie dała jej jeść . Zawsze nosiła zapasowe mięso w kieszeniach oraz całego świniaka z Imielnicy którymi handlował Igor . Sumo jadło też kamienie bo mówiła że mają taki smaczny kolor . Pewnego razu byla juz taka glodna ze polknela EM ale po jakims czasie wywalila go tylkiem bo byl bardzo nie smaczny. Razem z EM wywalila takze kosci Fienda ktre po chwili sie zlozyly i Fiend mogl dalej walczyc.... tak mu sie zdawało w tęsknocie za światem dostał shizofremii i słyszał i widział rzeczy których nie było , sumo wcale nie zjadła EM'a a tymbardziej nie wysrała ich , fienda nie mogła wysrać bo on nie jest zjedzony tylko pochłon ięty przez fałdy tłuszczu. Sumo tak bylo glodne ze jej wielkie brzuchol skorczyl sie i faldy zniknely. W pewnym momencie  wystrzelily kosci fienda i sie poskladaly. Wszyscy bardzo nie lubili sumo i ja zabili kazdy swoja ulubiona bronia . przynajmniej znowu miał takie shizy , jednak zapomniał w nich że sumo sie nei da zabić bo jak sie do niej strzeli albo walnie z broni to ona ją pochłania... a nawet nie mogą wystrzelić jej ałdy bo smieci które się tam znajdują i tłuszcz bo zniszczyły swiat i byłby koniec opowieści

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl